Lublin. Trolejbus. Kierowca już chce odjechać, gdy dostrzega starszą panią mknącą na przystanek uporczywym truchtem i machającą na niego bezładnie ręką wyposażoną w malachitową parasolkę. Ponownie otwiera więc przednie drzwi.
– Dzię… dzię… dziękuję – dyszy zziajana pasażerka, z trudem wchodząc do pojazdu.
– … – mężczyzna, skinąwszy oszczędnie powiekami, tylko się uśmiecha.
– Bardzo dziękuję, taki pan dobry… – rzecze starsza pani nieśpiesznie.
– Proszę, proszę, ale to moja praca!
– Ależ nie wszyscy są tacy życzliwi. Dziękuję. Pomodlę się za pana na Święta.
– Lepiej za moją żonę – twarz kierowcy nieco tężeje.
– Jezu, coś się stało z żoną? – trwoży się kobieta pobożnie.
– Jest nauczycielką, rozumie pani? Chciałbym po prostu, aby była szczęśliwa…
Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me? https://www.binance.com/tr/register?ref=P9L9FQKY