Tramwaj 24, gdzieś koło palmy…
Z przodu mężczyzna w ząbek czesany, spodnie trzy czwarte, limonkowe polo. Pod oknem babcia w popielatym palcie, z fantazyjnie przewiązanym pstrokatym szalikiem, wydzierganym (pewnie samodzielnie) na drutach. Obok wnusia: zimowe buty w błękitne motylki, bladoróżowa kurtka obszyta misiem i czapka z trzema rachitycznymi pomponikami. Nad nimi kołysze się niestatecznie kobieta w wieku nieodgadnionym, w pikowanej kapocie i legginsach uwydatniającymi zapaśnicze mięśnie proste ud. Dalej, przy drzwiach chłopak na (wojskową) cebulkę: ciapiasta koszulka, ciapiasta bluza, ciapiasta kurtka. I glany numer 45, wypucowane na lustro. Ach, jest jeszcze podrygująca synkopicznie nastolatka w malinowej bluzeczce i srebrzystoszarej spódniczce ledwo osłaniającej przyrząd używany podczas… e, no, siedzenia.
Zima, wiosna to czy lato?
The point of view of your article has taught me a lot, and I already know how to improve the paper on gate.oi, thank you. https://www.gate.io/fr/signup/XwNAU