strefa

Strefa

Blondynka zwierza się przyjaciółce, że od dwóch tygodni żywi się wyłącznie w Macach i już rzyga tym jedzeniem. Łyso-siwy pan z dumą wspomina, jak to 40 lat temu pływał kajaczkiem po okolicznych jeziorach i żadna mu się nie mogła oprzeć. Bliźniaczki mają problem — co można kupić dla Patryka na urodziny za 13,60 (tyle im zostało)? Tymczasem pani w bluzce w motylki strasznie krzyczy, tłumacząc komuś przez telefon treść menu w albańskiej restauracji (ale wiadomo — Albania daleko).

Ech, strefa ciszy schodzi na psy… (W wagonie 7 Pendolino, gdzieś między Malborkiem a Tczewem).

Comments are closed.