Pendolino. Strefa ciszy. Rzeczywiście cicho…
– Aaaooooaaaaaaa! – świdrujący dźwięk przeszywa nagle klimatyzowane wnętrze wagonu numer 7.
– Ciiiiiiiiii…, już… – próbuje uspokoić płaczącego malucha jego mama.
– Proszę uciszyć to dziecko, to jest wagon strefy ciszy! – woła pani w bordowym sweterku.
– Przepraszam. Nic nie poradzę, dziecko ma to do siebie, że czasem płacze.
– No właśnie, więc z dzieckiem nie należy kupować biletu w takim elitarnym wagonie.
– Ale chciałam, aby córeczka odpoczęła w spokoju, ona zwykle śpi w podróży.
– Może się jednak pani przesiądzie i da nam jechać w ciszy?
– Ale my też chcemy mieć ciszę.
– Ale dziecko hałasuje.
– Już, jeszcze chwilka…
– Zaraz wezwę konduktora, jeśli nie przestanie wrzeszczeć – twarz kobiety zaczyna zlewać się z jej bordowym sweterkiem.
– A jak pani zdjęła buty i czuć śmierdzące skarpetki, to wszystko w porządku? – w głosie matki słychać wysokie napięcie.
– Tu chodzi o ciszę, a nie o zapachy!
– A szkoda.
– No wie pani! Chamstwo w cętki – kobieta w bordo prężnym krokiem wychodzi z wagonu.
Can you be more specific about the content of your article? After reading it, I still have some doubts. Hope you can help me.