Pendolino nadranne ze stolicy do byłej stolicy. Wstaje kobieta w ciemnoturkusowym polarze i nerwowo się rozgląda.
– Proszę pani – zwraca się do rudowłosej pasażerki dwa rzędy dalej – bardzo proszę nie świstać, tu jest strefa ciszy!
– Ale ja nie świszczę, tylko gwiżdżę, żeby tamten pan przestał chrapać – wyjaśnia spokojnie, wskazując młodego mężczyznę przykrytego szczelnie sztruksową marynarką, śpiącego tubalnie w pozie „na popielniczkę”.
– To nie tak, to trzeba cmokać – kobieta w polarze wyraźnie się ożywia.
– Cmok, cmok – rudowłosa próbuje, ale niewydajnie.
– To nie tak, cmoook, cmoook, o tak – polarowa demonstruje właściwy sposób.
– Cmoook, cmoook – kobiety cmokają w duecie. Skutecznie.